Znacie to uczucie, gdy walczycie ze sobą? Wiecie, że powinniście coś zrobić, a jednak się wahacie?
Tak, to prawda. Wahałam się, czy odezwać się do Maxa. Z jednej strony zaintrygował mnie, z drugiej to było istne szaleństwo. Zamieniłam z nim tylko parę zdań. Można powiedzieć, że przez czysty przypadek. Jego propozycja była kusząca, bo potrzebowałam kogoś nowego w moim życiu. Jakieś zmiany. I pojawił się on. Jak się domyślacie w końcu ciekawość wygrała. Otworzyłam okienko rozmowy i zaczęłam pisać.
sobota, 20:00
Hej, tu Selena,
Obiecałam napisać do Ciebie i dotrzymałam słowa. Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętasz...Mam nadzieję, że miałeś udany dzień i wszystko poszło po Twojej myśli. Jeżeli chcesz to napisz do mnie.
Miłego wieczoru,
Sel
Wysłane. Zamknęłam laptopa i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Przez cały czas zastanawiałam się, czy zrobiłam dobrze. W międzyczasie w mieszkaniu pojawił się Alex. Wrócił zmęczony po dniu pracy i opadł na kanapę. Można powiedzieć, że każdy dzień wyglądał tak samo. Mój przyjaciel harował za dziesięciu. A ja? No właśnie... ja wiedziałam, że powinnam się wyprowadzić. Problem polegał na tym, że nie miałam dokąd.
- Jak tam? - zapytałam, dosiadając się do niego.
- Jak zawsze. - uśmiechnął się blado. - Bieganie z jednego miejsca do drugiego. Oszaleć można.
Westchnęłam i spojrzałam na przyjaciela. Kompletnie nie wiedziałam, jak mam mu powiedzieć, że wciąż nie znalazłam mieszkania. Co prawda Baddy zaproponował mi pracę, ale nie wiedziałam, czy mnie przyjmą. Mój świat był niepewny.
- Sel, już ci mówiłem. Możesz zostać tutaj tak długo jak tego potrzebujesz. - Alex mrugnął okiem. - A teraz wybacz. Pójdę się położyć. - wstał i pomaszerował do swojego pokoju.
Spojrzałam na salon. Za każdym razem wydawał mi się inny. Rano, popołudniu i wieczorem. Tak jakby miał swój własny plan na każdą porę dnia. Coś niesamowitego, ale wiecie co? Najbardziej lubiłam przesiadywać tutaj w nocy. Wtedy czułam magię. Za to uwielbiałam mieszkanie Alexa. Westchnęłam i zgasiłam światło. Przed snem postanowiłam zajrzeć do skrzynki pocztowej.
Dostałam od niego odpowiedź. Natychmiast ją odczytałam:
Cześć,
czekałem cały dzień na tego @ i myślałem już, że się do mnie nie odezwiesz. Oczywiście, że Ciebie pamiętam, jakbym mógł zapomnieć o tak ślicznej i niesamowitej dziewczynie. Mój dzień stał się bardziej uroczy dzięki Tobie i w dodatku mam przemiłą niespodziankę na moje urodziny.
- Jak tam? - zapytałam, dosiadając się do niego.
- Jak zawsze. - uśmiechnął się blado. - Bieganie z jednego miejsca do drugiego. Oszaleć można.
Westchnęłam i spojrzałam na przyjaciela. Kompletnie nie wiedziałam, jak mam mu powiedzieć, że wciąż nie znalazłam mieszkania. Co prawda Baddy zaproponował mi pracę, ale nie wiedziałam, czy mnie przyjmą. Mój świat był niepewny.
- Sel, już ci mówiłem. Możesz zostać tutaj tak długo jak tego potrzebujesz. - Alex mrugnął okiem. - A teraz wybacz. Pójdę się położyć. - wstał i pomaszerował do swojego pokoju.
Spojrzałam na salon. Za każdym razem wydawał mi się inny. Rano, popołudniu i wieczorem. Tak jakby miał swój własny plan na każdą porę dnia. Coś niesamowitego, ale wiecie co? Najbardziej lubiłam przesiadywać tutaj w nocy. Wtedy czułam magię. Za to uwielbiałam mieszkanie Alexa. Westchnęłam i zgasiłam światło. Przed snem postanowiłam zajrzeć do skrzynki pocztowej.
Dostałam od niego odpowiedź. Natychmiast ją odczytałam:
Cześć,
czekałem cały dzień na tego @ i myślałem już, że się do mnie nie odezwiesz. Oczywiście, że Ciebie pamiętam, jakbym mógł zapomnieć o tak ślicznej i niesamowitej dziewczynie. Mój dzień stał się bardziej uroczy dzięki Tobie i w dodatku mam przemiłą niespodziankę na moje urodziny.
Całusy, Max
I co na to powiecie? Ja byłam w siódmym niebie. Patrząc na to teraz, uważam, że byłam totalną idiotką, że do niego napisałam. Dlaczego? Wszystko w swoim czasie.