Chris całą noc spędził
na dworze. Patrzył w gwiazdy, zastanawiając się co począć.
Jeszcze nigdy się tak nie czuł. Zazwyczaj to on bawił się cudzym
kosztem. Często zostawiał dziewczyny po jednej nocy i miał z tego
uciechę. Był przeciwieństwem Neymara, który był konsekwentny w
uczuciach. Nie chciał zawieść przyjaciela, ale z drugiej strony
bał się, że może miłość przejść mu koło nosa. Dopiero nad
ranem podjął ostateczną decyzję. Poprawił koszulę i napił się
wody. Zapukał do drzwi własnego pokoju, jednak nikt nie odezwał
się. Wszedł do środka. Zajrzał do sypialni, ale piłkarza tam nie
było. Rozejrzał się po apartamencie i w końcu go znalazł. Leżał
na kanapie, a obok niego spała jakaś dziewczyna. Obejmował ją
ramieniem. „ No problem się rozwiązał” - pomyślał i podszedł
bliżej. Nagle jego dobry humor się zmienił w koszmar. Poczuł ból
w klatce piersiowej. To nie była zwykła dziewczyna. To była Mel,
która z uśmiechem na ustach spała wtulona w jego przyjaciela. „Musiała spędzić u niego noc!” - pomyślał i złapał się za
głowę. Nerwowo zaczął błądzić wzrokiem po pokoju. Musiał coś
zrobić by ich rozłączyć. Postanowił ukrócić ten związek.
Pobiegł do salonu i chwycił zapalniczkę. Początkowo chciał
zapalić papierosa, ale to nie byłby dobry pomysł. Podpalił
świeczkę i stanął pod czujnikiem przeciwpożarowym. Potrzymał
chwilę i wybiegł z pokoju. Nagle z sufitu zaczęły lecieć
strumienie zimnej wody. Neymar i Mel zerwali się na równe nogi.
Nikt nie wiedział co się dzieje. Po chwili do pomieszczenia wbiegł
mężczyzna, który wyłączył czujnik. Za nim wszedł Chris.
- Nie należy palić
papierosów ani świeczek w pomieszczeniu hotelowym. - powiedział mężczyzna i wyszedł .- Ja już pójdę. - powiedziała zmieszana Mel i wybiegła z pokoju. Neymar chciał coś powiedzieć, jednak obecność Chrisa przeszkodziła mu w tym.
- Następnym razem nie zostawiaj zapalonej świeczki na noc. Nie chcę, aby ci się coś stało. - skłamał Chris.
- Ale ja jej nie zostawiłem … - piłkarz próbował sobie przypomnieć wydarzenia z wczorajszego wieczora.
- Nieważne. Istotne, że nic ci nie jest. James mówił, że masz za chwilę iść do garderoby. - powiedział. - Co tutaj robiła Mel? - zapytał, bojąc się odpowiedzi.
- Przyszła oddać tobie telefon, ale ciebie nie było. Swoją drogą, gdzie byłeś? - Neymar zmierzył go wzrokiem.
- Musiałem załatwić parę spraw. - odparł.
***
Dlaczego spotkało to akurat
ją? Było tak pięknie. Spała wtulona w swojego ukochanego, a tu
nagle woda zaczęła się lać z sufitu. Czy ma jakiegoś pecha?
Dziewczyna myślała o tym zdarzeniu przez cały dzień. Właśnie
czekała na makijażystkę, która miała zrobić jej makijaż do
sceny finałowej. James nie spodziewał się, że tak szybko będą
kręcić. Zmieścił się przed czasem. Dzisiaj została ostatnia
scena finałowa, gdzie Neymar rezygnuje z udziału w meczu, by
spotkać się z ukochaną. Mel bała się tego. Nie wiedziała jak
ona sama zareaguje. Skoro wczoraj zasnęła w jego ramionach to
dzisiaj mogłaby posunąć się o krok dalej. Dobrze, że nie było
mowy w scenariuszu o pocałunku. Tego by już nie zniosła. Na
szczęście Kate już przybyła na miejsce. Rozlokowała sprzęt i
zaczęła swoją pracę.
- Jak tam wczoraj
kolacja? - zapytała ją podczas pracy.- Dobre jedzenie tutaj mają. - odparła.
- Nie chodzi mi o jedzenie. Podobno spotkałaś się z Chrisem. - powiedziała.
- Raczej to on mnie spotkał. - westchnęła. Ta rozmowa musiała do czegoś prowadzić. Nie bez przyczyny zapytała o niego. Coś było nie tak. - Czemu pytasz? - Kate zaśmiała się.
- Cała obsada plotkuje o was.
- Co?! - Mel krzyknęła.
- To było widać. Chris cię szukał. Powiedział mojej asystentce, że chciał ci wysłać list miłosny. No a potem ta kolacja. Mówię ci,uważaj na niego.
- List miłosny?! - Mel nie mogła w to uwierzyć. Co ten człowiek od niej chciał?
- Ja na twoim miejscu to bym się zastanowiła. Chris nie jest dobrą partią. Zmienia dziewczyny jak koszulki polo. Ale jeżeli jest to prawdziwe uczucie to kto wie?
- Prawdziwe uczucie?! - Mel poczuła, że robi jej się niedobrze. Osunęła się w dół i straciła przytomność.
***
Neymar właśnie szedł do
garderoby. Nagle zauważył jakieś zamieszanie, które dochodziło z
pomieszczenia Mel. Postanowił sprawdzić co się tam stało.
Ostrożnie wszedł do środka. Nagle zamarł. Makijażystki próbowały
obudzić Mel, która prawdopodobnie zemdlała. Podbiegł do niej i
chciał coś zrobić, ale nie wiedział co. Bał się, że już się
nie obudzi. Kiedy stracił już nadzieję, dziewczyna otworzyła oczy
i spojrzała na niego z uśmiechem.
- Czy jestem w niebie? -
zapytała rozanielona.- Nie, ale ja widzę anioła. - odparł Neymar.
Mel nie posiadała się ze
szczęścia. Piłkarz również. Miał wielką ochotę ją pocałować
i gdyby nie dziewczyny, które stały tuż za nim, zrobiłby to.
- Co się tutaj dzieje? -
zapytał James. Był bardzo zdenerwowany.
A jak zobaczył Neymara i
Mel na podłodze to już zupełnie stracił kontrolę nad swoimi
emocjami. Na szczęście para szybko pozbierała się i zaczęła
kręcić ostatnią scenę. Reżyser był zachwycony grą aktorów.
Miał wrażenie jakby cała ta sytuacja działa się naprawdę. Po
skończonej sesji otworzył szampana i podał każdemu kieliszek. Mel
stała obok Neymara. Wiedziała, że za chwilę już nigdy nie
będzie jej dane go zobaczyć. Poczuła smutek. Piłkarz też o tym
myślał. Miał świadomość, że jeżeli teraz nie powie jej co do
niej czuje to nigdy nie będzie okazji. Po wzniesieniu toastu
odstawił kieliszek na bok.
- Mel, muszę ci coś
powiedzieć. - zebrał się w sobie.- Tak? - z niecierpliwością czekała na jego słowa.
- Jestem … - już chciał wyznać jej miłość, gdy podbiegł do niego Chris.
- Dzwonił twój trener. Powiedział, że jutro rano masz się stawić na treningu. - wysapał. - O cześć Mel. Ładnie ci w tej sukience. - dodał.
- Dziękuję za informację. - odparł Neymar.
Chris oddalił się
niedaleko. Chciał słyszeć wszystko. Dobrze, że teraz to zrobił.
Później mogłoby być za późno. On już wie jak te rozmowy się
kończą. Nie mógł do tego dopuścić.
- Na czym to stanęło? -
zestresował się piłkarz.- Jesteś? - podpowiedziała mu.
- Jestem … - spojrzał na przyjaciela, który bacznie go obserwował. - Jestem szczęśliwy, że mogłem z tobą współpracować. Rzadko kiedy mam okazję poznać takie osoby jak ty.
Dziewczyna nie wiedziała co odpowiedzieć. Cała magiczna aura zniknęła jak mgła. Czyli to całe uczucie to było tylko złudzenie, które sama sobie wymyśliła? Nie mogła w to uwierzyć, że tak to wszystko się skończyło.
- Ja też cieszę się z naszej współpracy. - odparła poważnie, chociaż serce wołało o pomoc. Zawiodła się na nim. A może bardziej na sobie? Dlaczego się w nim zakochała?
- Mam nadzieję, że poszczęści ci się w życiu. - powiedział ze smutkiem w głosie.
- Tobie również. - odparła.
Nie chciała już być w tym
pomieszczeniu. Pragnęła uciec i tak też zrobiła. Neymar stał i
patrzył jak odchodzi. Wiedział, że zmarnował jedyną okazję.
Czuł się okropnie. Tylko Chris uważał, że ta sytuacja dobrze się
zakończyła. Postanowił kuć żelazo puki gorące i pobiegł za
nią.
Dziewczyna wpadła do
pokoju, a za nią Chris.
- Mel? - zapytał, a ona
podskoczyła przerażona.- Nie powinno cię tu być. - powiedziała.
-Płaczesz?
- A nie widać! - otarła łzy, które spływały jej po policzkach.
- Przez tego idiotę? - czuł się winny.
- Myślałam, że nazwiesz go przyjacielem. - odparła.
- Nikt nie jest wart twoich łez. - powiedział i przytulił ją. Ona nie protestowała. Potrzebowała tego. - Weź przestań. - zaczął ją głaskać po włosach.
- Chris … - łkała. - Ja go kocham. - wydusiła to z siebie.
Chłopak zamknął oczy.
Próbował powstrzymać swoje łzy. Nie chciał by widziała jego
smutek. Musiał być twardy i silny. Jego zadaniem było pokazać
jej, że wszystko będzie w porządku. Ale jak miał to zrobić?
- Na świecie jest jedna
osoba, która oddałaby wszystko by powstrzymać twoje łzy. -
westchnął.- Kto to? - zapytała.
- Ja. - powiedział szeptem.
- Chris, wybacz mi, ale nic z tego nie będzie. - odkleiła się od niego. - Na pewno istnieje jakaś dziewczyna na świecie, która cię mocno pokocha, ale z pewnością nie jestem nią ja.
Chłopak poczuł, że jego
serce rozdziera się na pół. Spodziewał się takiej odpowiedzi,
ale nie zdawał sobie sprawy, że to tak może mocno boleć. Co mu
pozostało? Pozostało mu zaakceptować sytuację. Spojrzał na nią
po raz ostatni i wyszedł.
***
Hello :) Przedostatnia część "Wildest Dreams". Gotowi na wielki finał? Czy Mel dobrze zrobiła, odrzucając miłość Chrisa? Przekonacie się wkrótce. :) W.x
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz