Pytanie, które zadaje sobie każdy w swoim życiu: "Dlaczego ja?". Dlaczego jestem niska? Dlaczego nikt mnie nie kocha? Dlaczego jestem tutaj? Dlaczego on? Jest mnóstwo pytań, które pewnie nie raz pojawiły się w naszej głowie. Jednak teraz w moich myślach dominowało jedno: "Dlaczego mnie wybrał na swoją przyjaciółkę?" Mógł wybrać każdego. Nikt by mu nie odmówił. Nie jemu.
- O czym myślisz, Nina? - Adam wyrwał mnie z zamyślenia.
Spojrzałam na niego niepewnie. Jego uśmiech był taki uroczy.
- O niczym. - odparłam.
Chłopak chyba zrozumiał, że nie podzielę się z nim moimi myślami i odpuścił. Nachylił się po piwo i podał je mi. Niespodziewanie z jego kieszeni wypadła paczka papierosów. Wspomnieniami wróciłam do dnia, gdy ukrywałam go przed nauczycielką biologii.
- Palisz? - zapytałam prosto z mostu.
Spojrzał na mnie, trzymając paczuszkę w dłoni. Zaczynałam żałować mojego pytania.
- Nie. - odparł, chowając ją do kieszeni.
- Ale przecież nauczycielka szukała osoby, która zapaliła przed budynkiem. - nie rozumiałam tego.
- Bo tak było. Szukała Nicka, a ponieważ ja byłem wtedy z nim, musiałem też uciekać. - wytłumaczył. - Wiesz, dla przyjaciół robi się wszystko. - spojrzał na Nicka w wodzie, a potem na mnie.
W tym momencie zrozumiałam. Adam chronił Nicka, a ja chroniłam Adama. Pytanie, kto chronił mnie?
- Czemu nie pijesz? - zapytał, pokazując na puszkę w mojej dłoni.
- Rzadko kiedy to robię. - przyznałam.
- Zauważyłem. - zaśmiał się. - Jesteś grzeczną dziewczynką. - odparł, dopijając kolejne piwo.
- Nieprawda! - oburzyłam się, chociaż wiedziałam, że to była moja rzeczywistość.
- Czyżby? - Adam obrócił się w moim kierunku. - Dobrze, Nino Scor, podaj jedną rzecz, którą zrobiłaś i uważasz, że czyni cię ona "niegrzeczną dziewczynką". - uśmiechnął się szyderczo.
Siedziałam i wpatrywałam się w niego. Próbowałam znaleźć cokolwiek w mojej głowie, ale nic z tego. W akcie desperacji zamierzałam skłamać, ale nie wiedziałam co mam powiedzieć. Wiedziałam, że on mnie przejrzał.
- Widzisz? - zaśmiał się i spojrzał na Nicka, który wracał z jeziora.
- Ludzie, musicie tego spróbować! - krzyknął i owinął się ręcznikiem. - Ale czad! - chwycił w dłoń butelkę z piwem i wypił połowę. Adam rzucił mu papierosy.
- Już ci wystarczy? - zapytał rozbawiony Adam.
Nie skomentowałam tego. Nadal siedziałam wkurzona na to, że mnie przejrzał. Tak nie powinno być!
- Nie mów do mnie jak moja "była"! - Nick pokazał palcem na przyjaciela.
O czym on mówił? Jaka "była"?
- Jakoś nie zauważyłem, żeby Emily tak do ciebie mówiła. - odparł Adam.
- Nie jesteście razem? - zapytałam, lekko zszokowana.
Chłopcy spojrzeli na mnie jakbym urwała się z choinki.
- Nie. - odparł Nick, zapalając papierosa.
- Emily mi nic nie powiedziała. - nadal byłam w szoku.
- Bo jej duma nie pozwala. - prychnął Nick.
Chłopak usiadł obok nas i opowiedział całą historię. Podczas imprezy u Adama, Emily poznała jakiegoś chłopaka.Zaczęła się do niego przystawiać. Biedny Nick nie wiedział co miał robić, więc postanowił się zemścić. Wypatrzył w tłumie przypadkową dziewczynę i pocałował. To zdarzenie podziałało na Emily jak płachta na byka. Jeszcze tego samego dnia była kłótnia, a następnego rozstanie. Chłopak nie zamierzał walczyć, bo wiele razy ona nie okazywała wierności. Tym razem to był koniec. W trakcie opowieści chłopcy wypijali duże ilości alkoholu. Miałam nadzieję, że wiedzą co robią. Gdy zaczynała zbliżać się północ, Nick zrobił się senny.
- Zaklepuje bagażnik. - zaśmiał się sam do siebie i zaczął iść do samochodu.
Zostałam sama z Adamem przy ognisku. Zaczęło dogasać przez to zaczynało robić się zimniej. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Owszem miałam na sobie bluzę, ale dopiero teraz zaczęłam odczuwać chłód. Chłopakowi nie robiło to różnicy. Najwyraźniej rozgrzewał go alkohol od środka.
- Zimno ci? - zapytał, Adam, spoglądając na mnie.
- Może trochę. - przyznałam.
Nie sądziłam, że to zauważy.
- Chodź tu. - powiedział.
- Gdzie? - zapytałam.
- Na kolana. - odparł, a ja o mało co bym się przewróciła. Co on powiedział? - No chodź, bo zamarzniesz. - powiedział i i otworzył swoje ramiona w moim kierunku.
Iść, czy nie iść? Oto jest pytanie. Z jednej strony może przestałabym się trząść, z drugiej... No właśnie co z drugiej?
- Długo mam czekać? - zaśmiał się, a ja postanowiłam skorzystać z jego propozycji.
Niepewnie usadowiłam się na jego kolanach i poczułam jego silne ramiona wokół mnie. Jego przyjemne ciepło opatuliło moją skórę. Swoją głowę oparłam na jego klatce piersiowej i cieszyłam się chwilą.
- Ale dużo gwiazd dzisiaj wyszło, co nie? - powiedział, spoglądając w górę.
Rzeczywiście. Dzisiejszej nocy niebo było przepełnione tysiącem gwiazd. Niesamowity widok, a za razem bardzo romantyczny. Kto by nie chciał siedzieć na kolanach wymarzonego chłopaka i wpatrywać się z nim w gwiazdy? Westchnęłam. Niespodziewanie wzrok Adama przeniósł się na moje oczy. Uśmiechnął się delikatnie. Poczułam się jak podczas imprezy, gdy razem tańczyliśmy.
- Mówiłem ci już, że masz śliczne oczy? - zapytał, a na moje poliki wkradły się rumieńce.
Chłopak objął dłońmi moje policzki i zaczął przybliżać się do mnie. Co on robił? Zamknęłam oczy i wtedy poczułam jego wargi na moich ustach. Był bardzo delikatny, tak jakby się bał odrzucenia. Nie wiedziałam co mam robić. Czy to się działo naprawdę? Boże, ja się nigdy jeszcze nie całowałam! Adam zaczął mocniej napierać na moje usta i wtedy postanowiłam oddać mu pocałunek. Nie działałam racjonalnie. Wiedziałam o tym, ale inaczej nie potrafiłam. Zaczęłam oddawać się rozkoszy jego ust, które smakowały alkoholem. Nie przeszkadzało mi to. Adam uśmiechnął się, co chyba oznaczało, że mu się podobało Wplotłam swoje dłonie w jego włosy, by zmniejszyć pomiędzy nami odległość. Wszystko było takie idealne. Czułam się jak w niebie.
Gdy zaczynało brakować mi tchu, przerwałam pocałunek. Odkleiłam się od chłopaka i spoglądałam na niego niepewnie. Nasze oddechy były szybkie. Adam z uśmiechem zaczął dotykać palcami moich ust. Był to bardzo przyjemny dotyk.
- Dobranoc iskiereczki! - zawołał Nick.
Podskoczyłam z przerażenia. Boże, czy on to widział? Przerażona zeszłam z kolan chłopaka i objęłam się rękoma. Znowu poczułam nieprzyjemny chłód wokół siebie. A było mi tam tak dobrze.
- Chyba już czas iść spać. - wymamrotałam, spoglądając na Adama.
Chłopak siedział półprzytomny naprzeciwko mnie. Prawdopodobnie nie wiedział co się dzieje.
- Masz rację. - odparł powoli.
Odeszłam na bok i przykryłam się śpiworem. Zaczynało robić się cieplej, ale jednak to nie było to samo co ramiona Adama. Nie widziałam co on robił. Prawdopodobnie sam przyszykowywał się do snu, a Nick pewnie dawno już spał.
- Dobranoc. - powiedziałam.
Cierpliwie czekałam na odpowiedź, jednak nie nadeszła. Zamknęłam oczy. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że przed chwilą całowałam się chłopakiem moich marzeń, który był kompletnie pijany. Nie wiedziałam czy się z tego cieszyć czy płakać.
Hello :) Kolejny rozdział. Jak myślicie, Adam będzie pamiętał co się stało? Czekam na komentarze. W.x
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz