niedziela, 23 października 2016

Z pamiętnika Diany...

październik

 Minęły dwa miesiące, a Ty wciąż milczysz.
 Mimo to wciąż łudzę się, że odezwiesz się do mnie. Wyślesz głupią kropkę, albo buźkę, którą tak bardzo uwielbiałeś dodawać gdziekolwiek. Powiesz, że to wszystko zdarzyło się przez pomyłkę. Przecież każdy popełnia błędy i z czasem dochodzi do odpowiednich wniosków. 
Po prostu przeprosisz i wszystko wróci na swoje miejsce...

Wiesz o czym dzisiaj myślałam? Pamiętasz, kiedy czekaliśmy na nowy album 1989? Każdego dnia sprawdzaliśmy czy nie pojawiły się jakieś nowe piosenki. Aż tu nagle, pewnego dnia. usłyszeliśmy 'Out of the woods'. Nie wiem jak,Ty, ale ja już po pierwszym razie wiedziałam, że będzie to bardzo ważna piosenka dla mnie. I do dzisiaj jest. Przecież opowiada naszą historię i jak się ona skończyła. Nie było happy end'u. To właśnie ona sprawiła, że płakałam na przystanku jak głupia. Dlaczego? Bo potrzebowałam Ciebie, a Ty miałeś mnie gdzieś. 
Wtedy po raz pierwszy zawahałam się czy nadal mnie kochasz. Nie miałeś dla mnie czasu i mnie unikałeś. Właśnie wtedy zwątpiłam w Ciebie. Zwątpiłam w nas.

Pamiętam, że każdego dnia czekałam na Twoją wiadomość i każdego dnia szłam spać ze łzami w oczach. Cisza. I tak przez cały miesiąc. Dlaczego tak robiłeś? To bolało. Zawsze sądziłam, że jeżeli komuś na kimś zależy to zrobi wszystko by znaleźć dla niego odrobinę czasu. Widocznie nie zasłużyłam nawet na to.

Od tamtego czasu zaczęłam Cię obserwować uważniej. Dostrzegałam Twoje przekręty, kłamstwa i oszustwa. Nie rozumiałam, dlaczego wcześniej tego nie widziałam. Zaufanie do Ciebie zaczynało rozpływać się jak we mgle. Starałam się je odbudować, ale Ty mi nie pomagałeś w tym. A potem... a potem wszystko się posypało jak domek z kart. 

Zniszczyłeś mnie. Tak łatwo udało Ci się zadać mi ból. Nie wierzę, że to zrobiłeś. Ty, który obiecywałeś, że przy Tobie nigdy nie stanie mi się krzywda. Kolejne kłamstwo...

Powinnam Cię nienawidzić, a jednak wciąż kocham.
Diana

piątek, 14 października 2016

Z pamiętnika Diany...

 wrzesień

Więc tak to ma teraz wyglądać? Tak?
Siedzimy naprzeciwko siebie, ale unikamy siebie nawzajem. Kiedyś potrafiliśmy patrzeć na siebie godzinami,a obecnie żadne z nas nie jest w stanie wytrzymać jednej głupiej sekundy. Zabawne. Gdy pojawiam się na czacie, Ty znikasz. Gdy wysyłam wiadomość, ona nie dochodzi. Gdy dzwonię, włącza się poczta głosowa. Tracę rozum...

Tak naprawdę nie wiem o co masz do mnie żal. Czy go masz, czy nie... 
Milczysz. Ja też milczę, ale ja mam powód. Ty go masz? Jeżeli tak to powiedz jaki!
To wszystko jest bezsensu, wiesz? Jednak tym razem nie potrafię postąpić inaczej. Nie potrafię powiedzieć Ci, że jest okay. Nic się nie stało. Nie! Stało się. Zabolało mnie to jak cholera. 
Pamiętam ten Twój głupi uśmieszek, gdy powiedziałeś co zrobiłeś. Zniszczyłeś wszystko. Jednym słowem, jednym gestem. Tak jakbyś młotkiem zaczął tłuc szkło. Tylko, że to nie była zwykła szyba lub lustro. To byłam ja. Ta, którą niby tak bardzo kochałeś. Ta, której obiecałeś, że nigdy jej nie zranisz. Gdzie są te obietnice? Je też wyrzuciłeś do kosza? A może spaliłeś? Byś nie miał do czego wracać. Przecież zawsze tak robiłeś. W przeciwieństwie do mnie, paliłeś za sobą mosty i potem nie miałeś jak wrócić do domu. Potłukłeś wszystko... Naszą przeszłość i przyszłość. Straciłam równowagę... Tak się czułam i nadal czuję. Stałam tam i miałam wrażenie, że wszystko się rozsypuje. To co budowaliśmy razem przez te 2 lata. Nic dla Ciebie nie znaczyły? Jednego dnia wszystko wyrzuciłeś do kosza. A ja nie dowierzałam, że tak się stało. Miałam nadzieję, że to jakiś żart. Myślę, że bawił Cię mój widok. Jak stałam obok Ciebie ze łzami w oczach i słuchałam tego wszystkiego. Miałeś satysfakcję, że 
postawiłeś w końcu na swoim. Zadowolony?

Głupia byłam. Powinnam była zostawić to zniszczone. Chciałam to wszystko odbudować, ale Ty mi przeszkadzałeś za każdym razem. Traciłam siły. Z dnia na dzień czułam się jakbym opadała na dno. Woda, która zalewała moje serce była zbyt ciężka by z nią walczyć. Nie chciałeś mi pomóc. Nawet po tym wszystkim co dla Ciebie zrobiłam...
Pamiętasz? Pamiętasz, że to ja wyciągnęłam do Ciebie rękę, gdy byłeś na samym dnie? Pamiętasz ile wysiłku kosztowało mnie by przywrócić Cię do żywych? Nigdy nie narzekałam. Zawsze byłam dla Ciebie, ale Ciebie nie było dla mnie. Byłeś duchem, który pojawiał się raz na miesiąc. Wtedy, gdy wyrzuty sumienia nie dawały Ci spać. To właśnie wtedy postanawiałeś poświęcić mi trochę czasu. Cieszyłam się z tego... Ale to było tylko złudzenie.

Dzisiaj wiem to na pewno, ale miesiąc temu naiwnie pisałam do Ciebie. Pomimo tego, że mnie zraniłeś.Walczyłam sama z sobą. Rozum mówił mi, że mam odpuścić, ale serce miało nadzieję....
 Nasz ulubiony wykonawca - Ed Sheeran- napisał, że miłość może ranić, dlatego zacisnęłam zęby i nie odpuszczałam. Bardzo chciałam nas wyciągnąć z tej ciemności. Ale kiedyś są granice, wiesz? Zabrakło mi siły. Zaczęłam się dusić tym wszystkim. Z trudem łapałam oddech. Wysłałam ostatnią wiadomość. Na więcej nie miałam siły... Czekałam na odpowiedź parę dni. Wiem, że ją przeczytałeś. Prosiłam byś odpowiedział na jedno głupie pytanie, ale zamiast tego zapadła cisza. 
I to milczenie trwa do teraz.
Podobno cisza jest też odpowiedzią, ale raczej negatywną, wiesz? Po paru tygodniach przestałam czekać, ale to nie oznaczało, że nie tęskniłam. Codziennie płakałam. Czemu?  Sama nie wiem. Przecież kłamałeś. To wszystko było jedno wielkim kłamstwem! 

Na prawdę nie zasługiwałam na pożegnanie? Czemu nie uzyskałam jakiegoś wyjaśnienia? Czegoś co pozwoliłoby mi spokojnie spać... Cokolwiek... Tak wolałeś to wszystko zakończyć? Taki był Twój plan? Z drugiej strony... czego się po Tobie spodziewałam? Zawsze tak robiłeś. Zabierałeś to co najlepsze z ludzi, a potem odchodziłeś bez pożegnania, niszcząc wszystko. Nie potrafiłeś inaczej.
Twoje zachowanie pokazało mi jakim jesteś człowiekiem i to chyba boli najbardziej.
Chcę Ciebie zapomnieć... Wymazać z pamięci... ale nie mam siły...

Diana

Nowość, czyli o kartce z pamiętnika.

Od dawna zbierałam się w sobie by przedstawić to co siedzi w mojej głowie. Za każdym razem odrzucałam wszelkie pomysły, aż do dzisiaj :)
Postanowiłam zebrać to wszystko i spisać to w postaci pamiętnika. Będą to luźne myśli, pytania retoryczne, rozważania o przeszłości i przyszłości. Główną bohaterką będzie Diana, która wiele przeszła i teraz próbuje pozbierać się i wyciągnąć z tego wszystkiego wnioski. Jak sami zobaczycie nie będzie to takie łatwe, bo historia lubi płatać figle.
Raz na jakiś czas będą tutaj pojawiać się wpisy Diany. Nigdy nie będą one zawierały komentarza ode mnie, ponieważ myślę, że tekst będzie bogaty w treść. Nie będzie potrzeba tego komentować.
Proszę także o uszanowanie treści i pozostawienie swoich krytycznych przemyśleń w głowie. Przepraszam, że o to proszę, ale to jest bardzo ważne dla mnie.
Mam nadzieję, że niektórym pomoże to w odnalezieniu drogi bądź samego siebie.
Buziaki
W.x